Gorączka u dziecka- czego nie robić?

Malec ma podwyższoną temperaturę, a ty od razu myślisz: infekcja? I już biegniesz do apteczki po środki przeciwgorączkowe? Stop! Taką temperaturę nie zawsze trzeba obniżać.

Podwyższona temperatura u dziecka, choć często rzeczywiście jest pierwszym objawem zbliżającej się wielkimi krokami infekcji, bywa także efektem zmęczenia, przegrzania albo… nadmiaru wrażeń. I nie każda oznacza, że  maluch ma gorączkę. Mówimy o niej wtedy, gdy temperatura przekracza 38°C u niemowlęcia i 38,5°C u malucha, który skończył pierwszy rok życia. I dopiero taką temperaturę, gdy rośnie, należy zbijać. Dla ciebie to oczywista oczywistość? Tym lepiej. Sprawdź jednak, czego jeszcze nie powinnaś robić, kiedy twoje dziecko jest ospałe, rozpalone i ma przyśpieszony oddech oraz szklane spojrzenie. Oto lista najczęściej popełnianych okołogorączkowych błędów.

1. Zbijanie każdej podwyższonej temperatury

Wyższa niż normalnie temperatura ciała nie zawsze jest groźna dla dziecka. Wręcz przeciwnie – jest jego sprzymierzeńcem w walce z groźnym najeźdźcą, jakim są wirusy czy bakterie. A jednocześnie sygnałem, że mały organizm działa prawidłowo: atakowany przez zarazki układ odpornościowy wysyła do mózgu informację, że trzeba zwiększyć temperaturę ciała, bo w ten sposób rośnie metabolizm i ukrwienie tkanek oraz ich zapotrzebowanie na tlen, produkowanych jest także więcej przeciwciał. Krótko mówiąc: podwyższona temperatura pomaga zwalczać infekcję.

Z drugiej strony zbyt wysoka gorączka może doprowadzić do odwodnienia lub spowodować drgawki albo nadmiernie obciążyć serce czy nerki. I dlatego trzeba ją kontrolować, by – gdy to konieczne – móc ją obniżać.
Pamiętaj przy tym, że podawanie leków przeciwgorączkowych to nie jedyny sposób walki ze zbyt wysoką temperaturą u malucha. Nie mniej skuteczne mogą okazać się także inne metody:

  •     Chłodne okłady – przykładaj je na rozpalone czoło, przedramiona, łydki, brzuch, pachwiny. Możesz także zawinąć rozgrzanego malca na 10 minut w mokre prześcieradło.
  •     Chłodna kąpiel – woda w wannie musi mieć temperaturę o 1–2°C niższą niż temperatura ciała dziecka i nie powinna trwać dłużej niż 5–7 minut.

Uwaga: herbatki z maliny, lipy czy czarnego bzu, które mają działanie napotne, można podawać już dwulatkowi, ale tylko przy temperaturze nie wyższej niż 38–38,5°C.

2. Podawanie niewłaściwych leków lub ich niewłaściwej dawki

Podałaś maluchowi przepisany przez lekarza lek przeciwgorączkowy, ale temperatura nie spada, więc zastanawiasz się, czy nie powinnaś zaaplikować większej dawki preparatu lub podać od razu kolejną? Nie rób tego! Nigdy! Pediatra dobiera porcję leku nie tylko do wieku dziecka ale także jego wagi. Zbyt duża dawka preparatu mogłaby nadmiernie obciążyć wątrobę smyka, a nawet spowodować zatrucie małego organizmu. I odwrotnie – jeśli podasz mniej leku lub będziesz to robiła rzadziej niż zalecił lekarz, gorączka może nadmiernie wzrosnąć i być trudna do opanowania.

Niemowlęciu, które nie skończyło jeszcze trzech miesięcy, można podawać paracetamol, który ma działanie przeciwgorączkowe i przeciwbólowe. Starszemu dziecku – także ibuprofen, który nie tylko obniża gorączkę, ale działa też przeciwzapalnie. Jeśli temperatura jest wysoka i trudna do zbicia, paracetamol i ibuprofen można stosować na przemian. Dzieciom do 12. roku życia nie wolno aplikować aspiryny, może bowiem powodować u nich tzw. zespół Reya, który grozi uszkodzeniem wątroby.

3. Unikanie świeżego powietrza

Nie, nie chcemy cię namawiać, żebyś wybrała się na spacer z gorączkującym dzieckiem. Przypominamy tylko, że w  nagrzanym, a co gorsza – w dusznym pomieszczeniu, bakterie i wirusy czują się świetnie. W przeciwieństwie do dziecka, które pozbawione dostatecznej porcji tlenu, jest jeszcze bardziej ospałe i zmęczone. Dlatego dbaj o częste wietrzenie pokoju malca, przenosząc go na ten czas do innego pomieszczenia w domu.

4. Podawanie zbyt małej ilości picia

Częste pojenie gorączkującego smyka jest bardzo ważne, ponieważ zapobiega jego odwodnieniu. A im młodsze dziecko, tym o to łatwiej. Jeśli karmisz piersią, częściej przystawiaj niemowlę. Jeśli nie chce ssać, podawaj picie (odciągnięty pokarm albo wodę) łyżeczką. Rób to często, nawet co kilka-kilkanaście minut. Dwu-, trzylatkowi możesz zaproponować wodę, kompot domowej roboty lub soczki. A jeśli gorączkujący malec wymiotuje lub ma biegunkę –  tylko wodę i elektrolity, np. Gastrolit.

5. Zmuszanie do jedzenia

To normalne, że chore dziecko ma gorszy apetyt albo że nie ma go wcale. Nie tylko zresztą dziecko – ty sama, mając gorączkę, nie masz ochoty na jedzenie, prawda? Zwłaszcza jeśli infekcji towarzyszy ból brzucha albo gardła. I jedno, i drugie wzmaga u malucha niechęć do jedzenia. A w przypadku niemowlęcia wystarczy nawet sam katar… Uwierz – nic się nie stanie, jeśli dziecko będzie jadło przez kilka dni tyle, co kot napłakał. Zamiast wciskać w nie jedzenie, dbaj, by się nie odwodniło (patrz punkt wyżej). Jeśli zaś proponujesz coś do jedzenia, to tylko lekkostrawne menu (przy bólu gardła wyłącznie w formie łatwej do przełknięcia papki).

Źródło: http://babyonline.pl/goraczka-u-dziecka-tego-nie-rob,choroby-malego-dziecka-artykul,19228,r1.html
Konsultacja: dr n. med. Alicja Karney, pediatra, kieruje Oddziałem Hospitalizacji Jednego Dnia w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie